Agresja a asertywność
Artykuł Pata Parelli, zaczerpnięty z http://parelli-info.waw.pl, poddany lekkiej korekcie
* Koń kopie drugiego konia, który pojawia się bezpośrednio za nim.
* Niecierpliwy kowal uderza konia raszplą po żebrach.
* Osoba prowadząca konia w momencie, gdy ten się płoszy, mocno szarpie go za łańcuszek owinięty wokół nosa.
* Koń atakuje drugiego konia i mocno gryzie go w szyję.
* Trener owiązuje nogę konia i powala go na ziemię.
Czy opisane wydarzenia są przejawem asertywności czy agresji?
Jeździectwo można opanować w sposób naturalny w oparciu o porozumienie,
zrozumienie i psychologię, zamiast o pomoce mechaniczne, siłę i strach.
Każdy wie, że bywają momenty, kiedy musimy być stanowczy wobec konia,
podobnie jak wobec dziecka. Ale o różnicy pomiędzy asertywnością a
agresją decyduje to, jakie mamy do danego wydarzenia podejście,
nastawienie emocjonalne, jakie są okoliczności wydarzenia, w jaki sposób
to robimy i jakie rezultaty zamierzamy osiągnąć.
Jaka jest różnica pomiędzy agresją a asertywnością?
„Agresja” to “napastliwe zachowanie, szukanie zaczepki, chęć wyładowania
swojej złości”. Słowo “asertywność” oznacza „postawę odznaczająca się
akceptacją samego siebie, otwartością i bezpośredniością w wyrażaniu
poglądów, nie odmawiając przy tym praw innym”. Niektóre znaczenia
asertywności zawierają słowo “agresywny”, tak więc warto wprowadzić
rozróżnienie tego terminu w zależności od naszego stosunku do konia.
Kiedy konie są spięte, kiedy się je karze, a także jeśli w celu
uzyskania rezultatów stosuje się wobec nich siłę i przymuszanie, to
właśnie nazywam agresją. Może się zdarzyć, że będziesz musiał być
stanowczy, by być w pełni asertywnym, ale nie powinno być w tym złości,
frustracji ani strachu. Największą różnicą jest sprawiedliwe
nastawienie, które zawsze daje koniowi szansę na to, by odpowiedział i
mógł się wykazać pozytywną reakcją.
Wiele osób ma kłopoty z odróżnieniem agresji od asertywności, ponieważ
obserwując konie widzą, jak te się nawzajem atakują, kopią, gryzą,
powodują uszkodzenia skóry, a czasami nawet uszkodzenia kości. Pomimo iż
może to sprawiać wrażenie agresji, z perspektywy konia jest to tylko
przejaw asertywności. Różnica polega na tym, że oba konie wiedzą, że ten
drugi nie ma zamiaru go zjeść, a tylko go zdominować. W każdym stadzie
istnieje hierarchia, która określa takie zachowania, jak: kto może się
pierwszy napić wody, kto pierwszy je, kto obok kogo może stać itp. Ta
hierarchia podlega zmianom każdego dnia, a zwłaszcza w momentach, gdy
dorastają w stadzie młode konie lub przyłączane jest nowe zwierzę do
stada. Koń alfa, czy też ten będący na szczycie drabiny, musi
nieustannie od nowa ustanawiać swoje przywództwo poprzez wykazanie się
asertywnością (w tym znaczeniu pewnością siebie i skutecznością),
dzielnością, szybkością, siłą i najszybszym myśleniem.
Ludzie, którzy zachowują się wobec koni agresywnie, często bronią
swojego stanowiska mówiąc „Nie mógłbym skrzywdzić tego konia, konie
bardziej się krzywdzą nawzajem każdego dnia”. Z punktu widzenia
fizycznego zagrożenia prawdopodobnie mają rację. Ale z punktu widzenia
psychicznego lub emocjonalnego, koń odczuwa ogromną różnicę w sytuacji,
gdy grozi mu drugi koń czy drapieżnik. Konie nie są w stanie poradzić
sobie z agresją w wykonaniu ludzi (drapieżników) ponieważ boją się, że
ludzie chcą je zjeść, a nie zdominować. A koń przestraszony, który
wierzy, że zagrożone jest jego życie, a on nie może uciec, jest w stanie
zrobić wszystko. Będzie atakował, kopał, gryzł. Będzie używał wszelkich
danych mu środków obrony. Z mojego doświadczenia wynika, że konie nie
są stworzone do walki, raczej wolałyby w takiej sytuacji uciekać.
Odkryłem również, że najgorsze wypadki, jakie przytrafiały się ludziom
przy koniach, były spowodowane strachem konia, jego frustracją,
niezrozumieniem zadań albo z powodu jego znudzenia i chęci zabawy w gry
dominacyjne.
Postaw się na miejscu konia
Konie są w stanie znieść bardzo dużo presji ze strony drugiego konia,
ponieważ ustalanie hierarchii stadnej jest ich naturalnym zachowaniem.
Urodziły się rozumiejąc, na czym polegają zabawy w dominację i przez
całe życie się w nie bawią, starając się ustalić kto jest najsilniejszy,
najszybszy i najsprytniejszy w stadzie. Jeśli na wolności konie się
przestraszą, zbiorą się w stado i będą się nawzajem chronić. Będą
patrzeć na konia alfa, czy też najsilniejszego, najbardziej dominującego
konia, by im wskazał drogę i żeby je chronił. Jeśli natomiast człowiek
wywiera nacisk na konia, to mamy do czynienia z całkowicie inną
sytuacją. Koń (zwierzę uciekające) odbiera nacisk ze strony człowieka
(drapieżnika) jako zagrożenie życia. Chce być ze swoim stadem, chce być
ze swoim alfą, chce się uratować. Choćbyśmy podkreślali, że konie
zostały udomowione tysiące lat temu, musimy pamiętać, że udomowienie
nigdy nie zmieniło ich cech wrodzonych. Konie przetrwały setki tysięcy
lat wyłącznie dzięki słuchaniu matki natury zwierząt uciekających. Nawet
jeśli ty sam nie jadasz koniny, tysiące ludzi na świecie to robi. Konie
zostały zaprogramowane do rozpoznawania drapieżników, które zagrażają
ich życiu, a do których należą lwy, niedźwiedzie, dzikie psy, hieny,
wilki, kojoty i ludzie.
Spróbuj sobie wyobrazić, co oznacza bycie zwierzęciem uciekającym.
Wyobraź sobie siebie spacerującego z przyjaciółmi przez dżunglę
amazońską po terenie zamieszkałym przez plemiona kanibali. Czy
odczuwałbyś lekki niepokój? Czy twoje zmysły nie byłyby napięte, byś
mógł jak najszybciej zauważyć zbliżanie się kanibali? Twoje przetrwanie
zależałoby w tym momencie od tego, jak szybko zauważysz
niebezpieczeństwo i od tego, czy będziesz w stanie uciec zagrożeniu. Jak
zareagowałbyś na nagły ruch w krzakach, na niespotykany dźwięk, ruch
wychwycony kącikiem oka? Powiedzmy, że jeden z twoich kolegów jest
przywódcą grupy. Jest spokojny, pewny siebie, doświadczony i silny.
Ufasz mu. Ilekroć usłyszysz coś niepokojącego patrzysz na niego. Jak
reaguje? Jeśli on się nie niepokoi, to ty też się uspokajasz. A jeśli on
wygląda na spiętego i czegoś wypatruje, jak to zadziała na twoje
poczucie bezpieczeństwa? Nagle, ze wszystkich stron z krzaków wyskakują
kanibale. Biegniesz z całych sił z przyjaciółmi, ale w końcu łapią cię
do klatki w swoim obozowisku. Stoisz tam całą noc, boisz się, wiesz, że
zjedzą cię na obiad. Następnego dnia przenoszą cię samego do drugiej
klatki i jeden z kanibali próbuje się do ciebie zbliżyć. Wydaje się być
przyjazny i delikatny, ale wiesz, że on zjada ludzi, więc zachowujesz
dystans. Twoje żyły pompują silniej adrenalinę, jesteś na krańcu
wytrzymałości nerwowej. Wszystkie zmysły są maksymalnie wyczulone. Masz
wrażenie, że słyszysz, czujesz, widzisz lepiej niż kiedykolwiek w życiu,
nawet masz poczucie nadludzkiej siły i wytrzymałości. Jeśli ten kanibal
podejdzie zbyt blisko, uderzysz , bez względu na konsekwencje. Albo ty,
albo on, tylko to się liczy. Ale ty nie wiesz, że kanibal oddzielił cię
od towarzyszy, ponieważ chce się z tobą zaprzyjaźnić. Niestety, nie
jest w stanie przekonać cię, byś stał spokojnie, więc idzie po linę.
Zakręca młynka i zarzuca na ciebie pętlę. Co robisz? Panikujesz,
walczysz, kopiesz, krzyczysz, z całych sił próbujesz się uwolnić,
używając do tego rąk i zębów. Walczysz o życie, nawet nie myśląc o tym,
co robisz. W tym momencie działa instynkt przetrwania! Nie ma czasu na
myślenie! Liny krępują cię coraz bardziej aż w końcu owijają cię całego i
obalają na ziemię, gdzie leżysz skrępowany i przerażony. Kiedy w końcu
tracisz wszelką nadzieję i poddajesz się, kanibal podchodzi do ciebie i w
tym momencie raz jeszcze próbujesz walki. Próbujesz gryźć. Wrzeszczysz.
Kanibal uśmiecha się, unosi rękę trzymającą bat…. I delikatnie,
pieszczotliwie cię głaszcze. Jak długo będzie musiał to robić, aż mu
uwierzysz bez cienia wątpliwości, że nie chce cię zjeść? Tak właśnie
czują się konie. Doświadczenie, które przed chwilą przeżyłeś, jest
podobne do tego, jakiego doświadcza koń, którego wcześniej nie dotknął
człowiek. Nie wszystkie konie takie są. Większość z nich ma do czynienia
z ludźmi od urodzenia i nauczyły się, że nie muszą być przerażone przez
cały czas. Jednak natura podpowiada im, że powinny być podejrzliwe i
powinny się pilnować. Tak jak by było z tobą w mieście kanibali. Bardzo
niewiele trzeba, by zdrapać z konia delikatną powłokę i wydobyć na
powierzchnię instynkty, pozwalające mu przetrwać. Jeśli raz jeszcze
wyobrazisz sobie siebie w mieście kanibali, to zdasz sobie sprawę, że
nawet po latach niewiele będzie trzeba, byś pomyślał, że jednak kanibal
zmienił zdanie i teraz postanowił cię zabić, a potem zjeść!
Delikatna agresja a silna asertywność
Są różne stopnie agresji, podobnie jak są różne stopnie asertywności.
Najważniejsze w tym momencie jest przyjrzenie się emocjom, jakie są w to
zaangażowane. Agresja każdego stopnia nie oddziałuje pozytywnie na
konie, ponieważ nawet jeśli osiągniesz zamierzony cel, stracisz ich
szacunek i zaufanie. Przykładem delikatnej agresji będzie ciągnięcie
konia, gdy go prowadzisz, by utrzymać nad nim kontrolę czy uderzenie go
na odlew po nosie, kiedy próbuje cię ugryźć. Koń czuje twoją złość i
frustrację i w tym momencie nastąpi jedno z dwojga:
1. Zwiększy się jego niepewność i zostaną zaprzepaszczone szanse na partnerstwo oparte na zaufaniu
2. Rozwinie się u konia opór i nie tylko niepożądane zachowanie się nie
skończy, ale jeszcze się pogorszy w miarę, jak koń zacznie nam
odpowiadać tym samym.
Przykładem asertywnego zachowania w takim przypadku byłoby:
W przypadku konia, który ciągnie cię na linie, gdy go prowadzisz:
Daj mu więcej luźnej liny i pozwól mu biegać wokół. Ilekroć cię
wyprzedzi, uderz go końcówką liny po zadzie nie tracąc przy tym
opanowania, nie wpadając w złość ani frustrację, po czym odwróć się i
idź w innym kierunku. Koń szybko skojarzy przyczynę ze skutkiem i będzie
szedł z szacunkiem na wysokości twojego ramienia.
Koń który podskubuje lub gryzie:
Miej oczy dookoła głowy. Ilekroć będzie chciał się odwrócić ,by cię
ugryźć, zamachaj kilka razy łokciem jak skrzydłami, nawet nie patrząc w
jego kierunku i bez negatywnych emocji! Jeśli będzie próbował ugryźć cię
w siedzenie, zegnij nogę w kolanie i machnij stopą w jego kierunku
kilka razy. Po tym, jak kilka razy natknie się pyskiem na taką blokadę
skojarzy, że to on sam powoduje, że się uderza.
Asertywna, pozbawiona emocji odpowiedź działa z dwóch powodów.
1. Koń doświadcza wzmocnienia negatywnego, które zasadniczo różni się od
kary. Wzmocnienie negatywne jest natychmiastowe i koń kojarzy swoje
działanie z rezultatem. Tak więc nie wini ciebie tylko siebie.
2. Koń nie jest w stanie uruchomić guzika, który powoduje twoją złość!
Jeśli wydaje ci się, że konie tak nie rozumują, to jest jeszcze wiele
rzeczy, których musisz się nauczyć. Jak tylko koń pozbędzie się swojego
wrodzonego strachu przed człowiekiem, zaczyna z nim się bawić jak z
drugim koniem. Stwierdza, że skoro już jesteście w jednym stadzie, to
należałoby zdecydować, kto tu rządzi.
Koń będzie darzył cię szacunkiem, jeśli potrafisz szybciej od niego
myśleć, jesteś silniejszy, sprawniejszy i dzielniejszy od niego, a także
jeśli jesteś w stanie kontrolować swoje emocje, zachowania i psychikę. A
wracając do scen z kanibalami, pamiętaj, jakie cechy miał twój
przywódca i jak na nim polegałeś. Od strony fizycznej nie możesz się z
koniem równać. Ale jeśli masz odpowiednie nastawienie, wiedzę,
narzędzia, techniki, savvy i doświadczenie, to możesz zapracować sobie
na końskie zaufanie i szacunek.
Naucz się jak być stanowczym nie popadając w złość ani w złośliwość
Kłopot z byciem asertywnym polega na tym, że większość ludzi nie jest
dość wytrzymała emocjonalnie, by wykazać się stanowczością bez popadania
w złość lub w złośliwość. Niektórzy obserwując mnie, kiedy jestem wobec
konia stanowczy, czasami mają wrażenie, że jestem agresywny, ponieważ
nie są w stanie wyobrazić sobie siebie samych stanowczymi bez utraty
dystansu. A cały sekret kryje się w odpowiednim sprawiedliwym
nastawieniu. Sprawiedliwość oznacza, że małe czyny prowadzą do
niewielkich konsekwencji, a duże czyny do większych konsekwencji.
Konsekwencje nie zawsze oznaczają kontakt fizyczny. W wielu sytuacjach
wystarczy byś wiedział, jak spowodować psychiczny, emocjonalny lub
fizyczny dyskomfort konia, w momentach, gdy robi rzeczy niepożądane.
Świetnym ideałem asertywnego zachowania była moja matka. Kiedy jako
nastolatek leżałem na kanapie, a na prośbę wyniesienia śmieci
odpowiadałem leniwie „zaraz...” wrzucała śmieci na moją głowę nie tracąc
uśmiechu z twarzy. Mawiała: „Synu, te śmieci wychodzą z tobą bez
względu na to, czy ci się to podoba czy nie. Masz dwoje rąk, dwoje nóg i
usta, co oznacza, że możesz powiedzieć: tak mamo z uśmiechem, wyciągnąć
rękę i przyjść po torbę, by ją wynieść”. Wiedziała, jak sprawić, by mi
przestało być wygodnie i nie musiała mnie przy tym bić! Do dziś dnia
pukam do drzwi trzymając kapelusz w dłoni i jak tylko ją ucałuję na
dzień dobry pytam: ”Mamo, są może śmieci, które trzeba wynieść?”
Przykro patrzeć, kiedy ktoś bije konia. Przemoc zaczyna się w miejscu,
gdzie się kończy wiedza. Pomimo, że wiele osób zdaje się czerpać
perwersyjną przyjemność z przymuszania koni, większość tych, którzy
konie szarpią, walą na odlew czy krzyczą na nie działa tak z czystej
frustracji. Po prostu nie wiedzą jak inaczej mogą zareagować. Bardziej
niż na czymkolwiek innym zależy mi na nauczeniu was, jak być przy
koniach bardziej wytrzymałym psychicznie i emocjonalnie. Próbuję pomóc
ludziom zrozumieć skąd się bierze zachowanie koni, tak by mogli
odpowiednio na nie reagować, przy czym uczą się nieskończonej
cierpliwości. Większości osób cierpliwość kończy się po około 4
minutach. Konie to wiedzą i w miarę jak dojrzewają, uczą się z nami grać
w różne gierki. Kiedy już przestaną się nas bać (zwykle około 12 roku
życia) uczą się, jak nas wystrychnąć na dudka. Zwykle wystarczy, by
przeczekały te 4 minuty i już wygrywają.
Cztery fazy stanowczości
Prostym sposobem na trzymanie emocji na wodzy, kiedy musimy być bardziej
stanowczy, jest poznanie czterech faz stanowczości i używanie ich w
efektywny sposób. Przyjrzyjmy się jak koń ostrzega przed kopnięciem:
Faza 1 – koń kładzie uszy do tyłu, marszczy nos, patrzy złym spojrzeniem
Faza 2 – macha głową i unosi nogę
Faza 3 – kopie ale nie trafia
Faza 4 – kopie raz jeszcze i trafia
Zanim koń kopnął, dał trzy wyraźnie wskazówki, że kopnięcie nadchodzi.
Inne konie mogą zwykle uniknąć kopnięcia ponieważ zwracają uwagę na
dawane sygnały i schodzą z drogi. Ludzie często są kopani, ponieważ nie
obserwują sygnałów ostrzegawczych. Jak możemy używać faz w sposób
podobny do koni? Jedną z pierwszych rzeczy, jakich uczę, jest użycie
pewnego rytmu, na przykład kopnięcie nogą w powietrzu trzy razy. Trudno
jest zachować złość, kiedy musisz kopnąć powietrze trzy razy. To samo
dotyczy machania ramionami, kiedy koń narusza twoją prywatną przestrzeń.
Rób to co najmniej trzy razy, nie wchodząc w strefę konia, tak by miał
szansę na usunięcie się z twojej przestrzeni i uzmysłowienie sobie, że
nie warto w nią wchodzić. Mówiąc krótko – uderzenie konia lub kopnięcie
go w brzuch jest odbierane przez konia jako akt agresji, ponieważ jest
nagłe i nie ma wyraźnych sygnałów ostrzegawczych, które koń mógłby
odebrać. Używam też mojego “Schwiegermutter Look” (co znaczy po
niemiecku spojrzenie teściowej). To spojrzenie mówi: „zostaw moją córkę w
spokoju i wynoś się, zanim będzie gorzej”. Nie jestem w stanie skulić
uszu do tyłu jak koń, ale mimo to moim ciałem jestem w stanie przekazać
koniowi ostrzeżenie. Jest to zachowanie, które mówi, że ugryzienie,
kopnięcie albo atak może za chwilę nastąpić. Tak więc, kiedy chcę
odesłać konia do tyłu, przesunąć jego zad lub przód dalej ode mnie,
użyję takiego spojrzenia jako fazy 1. W fazie 2 mogę unieść rękę. Przy
fazie 3 zamacham liną lub bacikiem. Jako fazę 4 użyję bezpośredniego
kontaktu (niekoniecznie silnego) w konkretnym miejscu tak, by miało to
jakiś sens dla konia. Następnie rozluźnię się i zacznę ponownie. Konie
są bardzo spostrzegawcze. Zauważają i uczą się bardzo szybko co się
wydarzy, zanim to się wydarzy i wkrótce koniowi wystarczy jedynie
stanowcze spojrzenie, by usunął się bez kwestionowania polecenia i co
najważniejsze, także bez strachu.
Wiedza to pewność siebie
Kiedy już wiesz, że możesz być efektywny, będzie ci łatwiej zachować
spokój, pogodę ducha i umiejętność patrzenia na świat z perspektywy
konia. Jedno pytanie, które powinieneś sobie stale zadawać, to czy to,
co robisz, robisz koniowi czy dla konia? Jeśli nigdy nie przekroczysz
linii agresji, twój koń nauczy się odpowiadać z szacunkiem bez strachu.
Lepiej jest zapobiegać niż karać konia za robienie rzeczy, które według
ciebie są nieodpowiednie. Tylko gdy naprawdę zrozumiesz psychologię
zachowania konia, zrozumiesz, że kara nie jest odpowiednia, ponieważ nie
możesz mieć pretensji do konia, że zachowuje się jak zwierzę
uciekające. Konie są proste, kiedy już je zrozumiesz i kiedy masz
odpowiednie savvy. Jeśli naprawdę zainwestujesz w nauczenie się jak
najwięcej na ich temat, a nie tylko na temat tego jak prosto siedzieć,
trzymać wodze i gdzie przyłożyć którą nogę. Jeśli nauczysz się jak to
się dzieje, że konie „załapują”, co jest dla nich ważne, jak rozumują,
dlaczego robią to co robią i jak zdobyć ich zaufanie i pewność siebie,
nigdy więcej nie poczujesz frustracji ani nie zabraknie ci odpowiedzi.
Pracuj nad sobą, byś mógł lepiej cieszyć się swoim koniem.
Garść parellizmów które pomogą ci w utrzymaniu zdrowego rozsądku!
* Tylko sprawiedliwe nastawienie jest efektywne.
* Bądź efektywny, by być zrozumiałym, bądź zrozumiały, by być efektywny.
* Kara nie działa na zwierzęta uciekające, ale działa na nie program prewencyjny.
*Spraw by rzeczy niepożądane były trudne, pozwól by pożądane były łatwe
* Nie rób ani nie każ – sprawiaj i pozwalaj. Poznaj różnicę.
* Przejdź się milę w butach swojego konia.
* Nigdy nie widziałem, by cokolwiek trwało dłużej niż dwa dni!
* Bądź uprzejmy i wykaż bierną stanowczość w prawidłowej pozycji.
* Bądź tak delikatny jak możesz ale też tak stanowczy jak tego
wymaga sytuacja. Kiedy jesteś stanowczy, nie popadaj w złość ani w
złośliwość, a kiedy jesteś delikatny, nie bądź byle jaki.
* Nie przekupuj ich marchewkami. Nie bij ich bacikiem. Znajdź metodę środka.
* Nie bądź wielkim bęcwałem na końcu liny.
* Nie reaguj jak drapieżnik: stań się sprawniejszy psychicznie, emocjonalnie i fizycznie.
* Kiedy wejdziesz między konie, musisz działać jak i one.
* Myśl jak koń.
Artykuł znaleziony na http://thilnen.blogspot.com/2013/11/agresja-asertywnosc-artyku.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz