niedziela, 10 listopada 2013

Jak stać się przywódcą w siodle - Linda Parelli

Jak stać się przywódcą w siodle – Linda Parelli

Jak stac sie przywodca w siodle – Linda Parelli Artykuł opublikowany w magazynie Savvy Times 04/2005. Archiwalne numery magazynu Savvy Times są dostępne dla członków społeczności Parelli w dziale Źródła platformy Parelli Connect.
ride_like_a_leader_1Niezmiernie istotną jest umiejętność przełożenia zdobytego z ziemi przywództwa na jazdę w siodle. Możesz być całkiem efektywny w pracy z ziemi z koniem i mieć nad nim kontrolę, ale jeśli Twój koń jest wrażliwy, brakuje mu pewności siebie, jest płochliwy lub nadpobudliwy, musisz poznać kilka zasad, by móc efektywnie pracować z nim z siodła… z zachowaniem Twojej pewności siebie.
Konie potrzebują przywództwa zarówno z ziemi jak i z siodła. Przywództwo to jeden z najważniejszych czynników w życiu koni na wolności. Gdy koń nie ma przewodnika, musi sam podejmować decyzje o tym kiedy ruszać, kiedy czekać lub kiedy uciekać. Gdy nie jesteś przewodnikiem swojego konia, on zmuszony jest podejmować decyzje za was dwoje.
Są sytuacje, które wystawiają nasze przywództwo na próbę. Gdy koń jest spokojny i rozluźniony – wszystko gra! Jeśli jednak czujesz, że traci pewność siebie, boi się, płoszy albo nie słucha Twoich wskazówek możesz wykorzystać kilka zasad.

TRENUJĄC KONIE… MYŚL JAK KOŃ
Jak sądzisz, co czuje Twój koń, gdy nagle przyspiesza, staje się nadpobudliwy lub płoszy się? Najczęściej zdarza się to koniom bojaźliwym i niepewnym siebie, a ciągnięcie za obie wodze równocześnie, potęguje jedynie problem, ponieważ koń czuje się uwięziony w pułapce.
Gdy koń się boi, jego PIERWSZĄ REAKCJĄ JEST UCIECZKA! W takich chwilach koń nie myśli i nie planuje – on reaguje! Odpowiedzialny jest za to instynkt przetrwania.
Gdy koń się boi, jest gotowy do ucieczki. Im mocniej go powstrzymujesz, wycofujesz, czy próbujesz zatrzymać, tym bardziej będzie uciekał, ponieważ MUSI RUSZAĆ NOGAMI. By lepiej to zrozumieć, możesz spróbować wyobrazić sobie, że jesteś w jego skórze.
Wyobraź sobie, że spacerujesz z kolegą po cmentarzu i nagle słyszysz, lub widzisz coś tak przerażającego, że włosy stają na karku! Instynkt podpowiada Ci by uciekać gdzie pieprz rośnie, ale w momencie w którym ruszasz do ucieczki, Twój kolega łapie Cię za kołnierz i zatrzymuje. Gdybyś był przekonany, ze to co widzisz jest duchem, Twój strach prawdopodobnie sięgnął by zenitu.
W panice nie ma nic logicznego. Adrenalina jest uwalniana do krwi tak szybko, że nawet nie jesteśmy w stanie zorientować się kiedy to się stało. Tak właśnie dzieje się z Twoim koniem. Dodatkowo jego wzmożona czujność  budzi reakcje na rzeczy, których Ty nawet nie zauważasz.
Postaraj się spojrzeć na to z jego punktu widzenia. Przestań winić go za to, że jest bojaźliwy. Zamiast tego poświęć czas na nauczenie się, jak pomóc mu, by stał się bardziej pewny siebie, by polegał na Twoim przywództwie i dzięki temu stał się mniej pobudliwy.

KONTROLA JEDNĄ WODZĄ – ODANGAŻOWANIE ZADU
Pełne zgięcie szyi i głowy konia jedną wodzą, powoduje doangażowanie zadu, a co za tym idzie odebranie mu mocy. Z kolei ciągnięcie za obie wodze równocześnie, może spowodować mocniejsze zaangażowanie i dodanie mocy do czegokolwiek co koń w danym momencie robi – pożądanego lub niepożądanego.
ride_like_a_leader_2Dodatkowo, trzymanie wodzy w obu rękach prawie zawsze skutkuje ciągnięciem za pysk w sytuacjach awaryjnych- gdy koń się spłoszy, gdy nagle przyspiesza, gdy tracimy równowagę, gdy nie robi tego o co prosimy, itd. Zdaje Ci się, że odzyskujesz dzięki temu kontrolę, ale prawdą jest, że sytuacja jedynie się POGARSZA. Za każdym razem gdy powstrzymujesz konia gdy ten chce ruszać nogami, staje się on mniej pewny siebie, bardziej płochliwy, nadpobudliwy – więc nadal masz problem.
Gdy ciągniesz za obie wodze równocześnie, koń czuje się uwięziony, ponieważ nie pozwalasz jego nogom się poruszać, w związku z czym panika narasta. Gdy pociągniesz za jedną wodzę, skręcisz jego szyję i głowę, co spowoduje, że będzie mógł poruszać się jedynie po bardzo małych kółkach, ale jego nogi nadal mogą się poruszać; znika panika. Kluczem jest pozwolić koniowi na ruszanie nogami, ale kontrolowanie kierunku w którym się poruszają jest równie ważne! Nie pozwól by ponosił! W awaryjnych sytuacjach, utrzymując  Zgięcie Boczne, spowoduj by nogi „uciekały” po maleńkich kółkach. Gdy sytuacja jest mniej groźna, możesz aktywnie doangażować zad Wodzą Pośrednią.

ZGIĘCIE BOCZNE A WODZA POŚREDNIA
Zgięcie Boczne to neutralna pozycja wodzy. Jej celem jest zatrzymać nogi konia, ale dopiero kiedy będzie na to gotowy. Nie powoduje, że nogi stają w miejscu natychmiast, ale zapobiega ponoszeniu. Gdy emocje konia opadną, nogi przestaną się ruszać.
Wodza Pośrednia powstrzymuje ruch naprzód, ale w przeciwieństwie do Zgięcia Bocznego powoduje, że przednie nogi obracają się w miejscu gdy zadnie poruszają się nadal po kole. Jest to wodza aktywna. W obu tych sytuacjach powodujemy by zadnie nogi krzyżowały się, co z kolei uruchamia u koni „lewą półkulę”. Innymi słowy powodujemy, że koń znowu zaczyna myśleć.
Różnicą pomiędzy tymi pozycjami wodzy jest ich funkcja. Zgięcie Boczne to wodza kontroli, natomiast dzięki Wodzy Pośredniej zyskujemy przywództwo. Ważne jest, by stosować je w odpowiednim momencie!

KIEDY UŻYWAMY ZGIĘCIA BOCZNEGO, A KIEDY WODZY POŚREDNIEJ
ride_like_a_leader_3
Używaj Zgięcia Bocznego w krytycznych sytuacjach, np. gdy koń ponosi, wierzga, wspina się, itp. Cel to ocalenie Twojego życia lub Twojej pewności siebie poprzez zatrzymanie nakręcającego się konia, przy równoczesnym rozproszeniu paniki. Daje Ci to również możliwość bezpiecznego zeskoczenia z konia po stronie zgięcia, w przeciwieństwie do sytuacji w której koń ponosi, a ewentualna ewakuacja może skończyć się poważnym urazem!
Gdy zginasz konia by odzyskać kontrolę, pomyśl: Nie obwiniam Cię; Wiem, że musisz ruszać nogami, ale wybiegaj się na małych kółkach, zamiast biec bezmyślnie przed siebie!
Używaj Wodzy Pośredniej w mniej groźnych momentach. Np. gdy koń odskoczy, gdy usztywni się unosząc przy tym głowę, lub gdy czujesz, że tracisz jego uwagę. Zwyczajnie sięgnij po wodzę, zegnij go i zacznij doangażowanie na małych kołach, proś o krzyżowanie zadu tak długo, aż będzie w stanie robić to w rozluźnieniu i spokojnie. Pierwsze kółka (lub kilka pierwszych)mogą być dość gwałtowne. Przez cały czas miej w myślach: To o co proszę jest ważniejsze niż to co wydawało Ci się straszne.

JEŹDZIJ NA LUŹNEJ WODZY W POZYCJI NEUTRALNEJ
Luźną Wodzę w Pozycji Neutralnej trzymamy jedną ręką, blisko grzywy konia, na prawie wyprostowanym łokciu. Długość wodzy jest dopasowana do sytuacji tak by zawsze można było wystarczająco szybko sięgnąć drugą ręką i zgiąć konia w celu odzyskania kontroli, lub doangażowania zadu. Przeciwieństwem tej pozycji jest trzymanie wodzy blisko ciała, lub w obu rękach.
ride_like_a_leader_4Jazda na Luźnej Wodzy w Pozycji Neutralnej pomaga nam uniknąć sytuacji w której automatycznie zaczniemy działać nieprawidłowo. W tej sytuacji największym błędem jest trzymanie wodzy w obu rękach, ponieważ automatycznie zaczynasz ciągnąć za pysk konia. Wiem jak trudno na początku przełamać się, by trzymać wodzę tylko jedną ręką.
Trzymanie wodzy w jednej ręce może być trudne gdy jeździec czuje się niepewnie, ale musisz zdać sobie sprawę, że jeździsz na zwierzęciu uciekającym i tu chodzi o jego strach! By przetrwać, musisz najpierw pomóc przetrwać swojemu koniowi; to jest obowiązek przywódcy.
Kluczowym jest zrozumienie tego, że jeśli nie czujesz się bezpiecznie jeżdżąc na swoim koniu na Luźnej Wodzy w Pozycji Neutralnej, nie powinieneś na nim siedzieć! Trzymanie obu wodzy równocześnie jest dowodem na Twoją nieufność, lub brak pewności siebie w pewnych sytuacjach. Chyba, że używasz ich do cofania, chodów bocznych lub jazdy na kontakcie i w zebraniu.

JEŚLI NIE JESTEŚ W STANIE JEŹDZIĆ NA LUŹNEJ WODZY, NIE POWINIENEŚ JEŹDZIĆ
Im bardziej jesteś pewny siebie tym trudniej będzie Ci się do tego przyznać! Mnie też się to zdarza. Wydaje mi się, że gdy skrócę wodze, będę mogła zareagować szybciej. Być może tak jest, ale bolesną prawdą jest, że nie ufam mojemu koniowi na tyle, bu oddać mu luźną wodzę. Skutkuje to jazdą przeplataną momentami napięcia, płoszenia się i odrobiny „wesołości” takiej jak baranki w powietrzu. Przymykam na to oko, bo przecież nie jest „aż tak źle”.
Problem w tym, że gdy myślisz, że to nic takiego, albo umniejszasz takie zachowania – jesteś w błędzie. Zachowania które tolerujesz nasilają się z czasem, zatem wszystko co robisz powinieneś na bieżąco udoskonalać. Dlatego za każdym razem gdy Twój koń ponownie się płoszy, wierzga czy bryka nawet gdy nie jest to spowodowane strachem – musisz przeanalizować swoje działania.
Bądź stanowczy w postanowieniu i używaj Luźnej Wodzy w terenie i w trakcie jazdy bez kontaktu. To dobry test na to czy sytuacja nie wymyka się spod kontroli. Za każdym razem gdy kusi Cię skrócenie wodzy możesz podjąć decyzję: zatrzymuję poprzez Zgięcie Boczne, doangażowuję zad w ruchu Wodzą Pośrednią, lub zsiadam i pomagam koniowi wrócić do „lewej półkuli” używając technik pracy z ziemi (cofanie, chody boczne, zabawy z przeszkodami, itd.).
Zazwyczaj to napięcie w koniu powoduje, że chcemy skrócić wodze. Dlatego zamiast próbować przeczekać ten moment, spróbuj dla odmiany coś z tym zrobić, by zmienić nastawienie konia. Na przykład, za każdym razem gdy koń usztywni się wpatrując w coś, doangażuj zad trzy lub więcej razy (Wodza Pośrednia) i z powrotem rusz przed siebie. Ważne jest by wykonać niezbędną ilość powtórzeń, by koń rozluźnił się i nie napierał, ani nie spieszył podczas każdego etapu doangażowania. Dopiero wtedy można ruszyć do przodu, będąc równocześnie gotowym do powtórzenia tej czynności.
Najgorsze co możesz zrobić to ignorować to i liczyć, że samo się naprawi. Chwilowo może nie jest najgorzej, ale na przestrzeni czasu, w ciągu kolejnych dni, tygodni czy miesięcy, nastąpi eskalacja problemów. Nie chcesz pewnego dnia przyznać, „Nagle, nie wiadomo dlaczego, mojemu koniowi kompletnie odbiło, zmienił się w tykającą bombę i wszystkiego się boi!”. Takie rzeczy narastają w koniach. Musisz nauczyć się rozpoznawać początkowe symptomy i radzić sobie z nimi, zanim wszystko się rozsypie!

DWIE WODZE DLA KOMUNIKACJI
ride_like_a_leader_5Nawet kiedy jeździsz używając obu wodzy, myśl o nich jak o narzędziu komunikacji, a nie kontroli. Na przykład kiedy prosisz o chody boczne czy cofanie, wodze powinny poruszać się razem z przednimi nogami konia. Jest to koncepcja Jazdy z Płynnością: Jeśli prosisz konia o jakiś ruch, musisz wywołać ten ruch najpierw w sobie. Przednie nogi konia to twoje ramiona i ręce. Musisz wprawić je w lekki ruch by przekazać koniowi czego od niego oczekujesz. Za każdym razem gdy używasz obydwu wodzy do wstrzymywania emocjonalnego konia, masz problem.
Naucz się wyczuwać napięcia i usztywnienia konia. Zwracaj uwagę na takie sygnały jak unoszenie głowy, usztywnienie żuchwy, zagryzanie wędzidła, usztywnienie w żebrach, urywane i przyspieszone kroki. W tych momentach uaktywnij jedną wodzę i poproś o krzyżowanie zadnich nóg aż poczujesz, że napięcie w ciele znika. Pogłaszcz i rusz ponownie przed siebie, będąc gotowym do działania gdy emocje znów zaczną brać górę.
Ważne jest być zrozumiał, że koń operuje w trzech sferach: Psychicznej, Emocjonalnej i Fizycznej. Niezależnie od tego nad czyn się w danej chwili skupiasz, gdy emocje zaczynają się budzić musisz uporać się najpierw z nimi. Zapomnij o tym co robiłeś i skup się tylko na tym. Jeśli tego nie zrobisz, prędzej czy później i tak dościgną Cię, dodatku ze zdwojoną mocą.

NIE CZEKAJ NA PIEKŁO, UGAŚ PIERWSZĄ ISKRĘ
Zrób mnie wcześniej, dzięki temu nie będziesz później musiał robić więcej. O wiele łatwiej jest zagasić iskrę niż walczyć ze ścianą ognia.
ride_like_a_leader_6
W MOMENCIE gdy poczujesz, że Twój koń się spina ZRÓB COŚ. Nawet jeśli jedynie doangażujesz jego zad, tak by odzyskać jego uwagę i rozluźnienie, jesteś na wygranej pozycji. Twój koń szybko nauczy się zwracać uwagę na to o co prosi jego przywódca, a problemy z koncentracją i płoszeniem się zaczną zanikać.
Nie ważne jak bardzo zaawansowanym jeźdźcem jesteś, jest to coś czego nie wolno Ci zaniedbywać. Jeśli drażni Cię to, kup spokojniejszego konia, a najlepiej rower! Jeśli chcesz czerpać przyjemność z jazdy, musisz wziąć odpowiedzialność za wypełnianie swoich obowiązków jako partner.

OSOBISTY PRZYKŁAD
Gdy rozpoczynałam swoją przygodę z PNH (Parelli Natural Horsemanship), jeździłam trzy miesiące używając tyko jednaj wodzy, aby przełamać mój odruch łapania obu wodzy na raz – większość zadań poziomu pierwszego wykonywałam jeżdżąc z jedną liną. Nie oznacz to, że każdy powinien tak zrobić, ja jednak chciałam za wszelką cenę przełamać zwój nawyk i naprawdę stać się jeźdźcem jakiego potrzebował mój koń.
Ciekawa rzecz przydarzyła mi się, gdy już osiągnęłam wyższy poziom i znowu zaczęłam bawić się w ujeżdżenie. Jeździłam zbyt dużo używając dwóch wodzy i gdy mój koń Remmer spłoszył się, zlekceważyłam to i uznałam, że ćwiczenie które wykonywałam było w tym momencie ważniejsze od jego emocji. Duży błąd! Około dwa miesiące zajęło mu zwracanie mojej uwagi na problem, poprzez coraz bardziej regularne płoszenie się. Dopiero gdy spłoszył się na jednym z moich pokazów, wreszcie do mnie dotarło.  Zazwyczaj był bardzo spokojny w obecności tłumów, a tutaj „nagle” zaczął się nerwowo rozglądać i płoszyć. O rany, to była niezła lekcja pokory.
Dużo czasu spędziłam na rozmyślaniach i rozmowach z Patem. Wniosek był prosty. Cele jeździeckie stały się ważniejsze od emocji mojego konia, co zaowocowało takim a nie innym zachowaniem. Morał jest taki, że należy dbać o emocje naszych koni i pomagać im odzyskać równowagę za każdym razem gdy ją utracą chociażby na chwilę. Koń powinien być dla nas ważniejszy niż cel i ważniejszy niż opinie innych. Jeśli zadbasz o jego umysł, emocje i ciało, da Ci wszystko o co poprosisz… z chęcią.

Artykuł ze strony http://www.pnh.nazwa.pl/BLOG/?cat=18

1 komentarz:

  1. "Koń powinien być dla nas ważniejszy niż cel i ważniejszy niż opinie innych."
    Tak:)

    OdpowiedzUsuń