...a jednak Hubertus 2013 odbył się w Stajni GAJCY 'Końskie Marzenie' 09.11.2013r. :)
Na koniach byli tylko nieliczni adepci jazdy konnej:
Drwęca - Czarek
Carmen - Kasia
Partner - Iwonka
Lolek - Milena
Dexter - Ania
Dexter - Ania
Kmicic - Oliwia (Kraniec Świata)
Logo - Karolina
Logo - Karolina
Niestety
- jak to często bywa - jedni nie mogli przyjechać, inni - mimo, że
przyjechali - nie wsiedli na konia, bo chorzy, bo dzieci małe, bo coś
tam coś tam... ale za to niektórzy odwiedzili nas towarzysko :)
Uzbierała się całkiem liczna grupka!
Wypad w teren podobno był spokojny (ja - osobiście - w to nie wierzę... Czarek na Drwęcy... na czele... hmm... to nie brzmi jak delikatny teren ;) ). Podobno Carmen
była grzeczna - choć nie obyło się bez obrotu o 180 stopni i rzuceniu
się na konia z tyłu... W sumie to podobno nikt nie marudził :)
Po
powrocie z lasu odbyło się szukanie Lisa, w którym brali udział też
"zwykli" śmiertelnicy. Wszyscy szukaliśmy go na największym pastwisku - bo czemu niby miałoby być łatwo... -
chodziliśmy w te i z powrotem, byleby odszukać go skrytego gdzieś w
trawie. Ostatecznie lisa znalazł Łukasz od Karo :) Biedny... był tak
zagubiony, że już sam nie wiedział, czy może go znaleźć, czy ma tylko
robić sztuczny tłum :) ;) :D (dobrze, że on rzadko czyta tego bloga...).
Lis został przyczepiony do ramienia Basi, która w zastępstwie wsiadła na Carmen, i
po chwili już wszystkie konie pokazały nam, jak szybko potrafią zasuwać w kierunku 'DO stajni'... :) Był to BARDZO spektakularny widok! :)
Po
rozsiodłaniu koni usiedliśmy wspólnie i... zaczęliśmy się zajadać
pysznościami, które pojawiły się na stole - przepyszny bigos,
mrowisko/kopiec kreta (nie pamiętam, ale było wyśmienite), ciasta, chleb ze smalcem... słowo daję, same przysmaki!
Żebyście
tylko nie myśleli, że to koniec atrakcji... ;) Czarek nie pozwolił nam
się nudzić :) Zaoferował nam kolejne atrakcje :) Musieliśmy układać
mądre sentencje z pojedynczych - podanych przez Czarka - słów. BARDZO
ciekawe zadanie! Pojawiały się bardzo głębokie sentencje! Pech chciał, że przy moim później ślęczały aż 4 osoby, a
i tak tylko 1 część ułożyliśmy prawidłowo :(
Ale podam Wam 1 przykład - pomęczcie się :) a rozwiązanie znajdziecie na dole* :)
Muszę powiedzieć, że atmosfera była FANTASTYCZNA! Ludzie sympatyczni, jedzenie pyszne! Czas mile spędzony :) ale cukruję ;)
Aaaaa, zapomniałam dodać, że Czarek dostał przepiękny prezent od Dziewczyn! (Marta, Iwonka, Basia, prześlijcie, proszę, zdjęcia). Nie będę opisywać tego prezentu, bo to nie ma sensu, ale jak zobaczycie, to szczęki Wam opadną :)
Ale podam Wam 1 przykład - pomęczcie się :) a rozwiązanie znajdziecie na dole* :)
Do nie od przodu, do do a w nie od konia idioty byka ogóle. tyłu, podchodź podchodź
(wielkie litery, kropki i przecinki mają oczywiście znaczenie)
A teraz przyznać się! Komu z Was się udało?!?!?! :) ;) :D
Później zadawano nam BARDZO ciekawe zagadki :) a ODPOWIEDZI były jeszcze bardziej interesujące i zaskakujące, np:
- Jaki jest ulubiony napój koni? (Myślicie, że woda? BŁĄĄĄĄĄD)
- Końak ;)
- Gdzie lubią chodzić konie? (Myślicie, że po pastwisku? BŁĄĄĄĄĄD)
- Na koń-certy.
- Jaki jest ulubiony instrument muzyczny konia? (Myślicie, ??????)
- Koń-trabas.
I tak dalej... i tak dalej... - było tego mnóstwo! Musieliśmy ruszyć naszymi główkami :) :) :)
- Gdzie lubią chodzić konie? (Myślicie, że po pastwisku? BŁĄĄĄĄĄD)
- Na koń-certy.
- Jaki jest ulubiony instrument muzyczny konia? (Myślicie, ??????)
- Koń-trabas.
I tak dalej... i tak dalej... - było tego mnóstwo! Musieliśmy ruszyć naszymi główkami :) :) :)
Na koniec Czarek wyciągnął gitarę :) Możecie sobie wyobrazić, co było wtedy :) :) :) Pan Gajcy w swoim żywiole :) :) :)
Muszę powiedzieć, że atmosfera była FANTASTYCZNA! Ludzie sympatyczni, jedzenie pyszne! Czas mile spędzony :) ale cukruję ;)
Aaaaa, zapomniałam dodać, że Czarek dostał przepiękny prezent od Dziewczyn! (Marta, Iwonka, Basia, prześlijcie, proszę, zdjęcia). Nie będę opisywać tego prezentu, bo to nie ma sensu, ale jak zobaczycie, to szczęki Wam opadną :)
...fajnie było... :)
*"Do byka nie podchodź od przodu, do konia od tyłu, a do idioty nie podchodź w ogóle."
Hahahaha:D ale relacja:) aż żal, że byłam tylko przez chwilę;(
OdpowiedzUsuńale, ale, zapomniałaś wspomnieć, że zastęp 'zgubił się' w lesie i paparazzi nie mogli ich znaleźć tudzież sami się zgubili za to znaleźli zastęp z innej stajni i bryczkę;>
Było BAAAARDZO fajnie, ale po przeczytaniu tej relacji mam wrażenie, że było JEEESZCZE fajniej;))) Karo - Mistrzyni Cukiernictwa!!! Dziękuję za docenienie wysiłku naszych koni w kierunku "DO STAJNI":)
OdpowiedzUsuńOjeju, aż żal mi, że nie mogłam przyjechać :c
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za rok wpadnę na Damaszku i będę miała kogo gonić :)
A jednak końskie marzenie :) Świetnie!
Piękny prezent.
Od razu proponuję jakiś mały rajd na majówkę :)