niedziela, 17 maja 2009

Rajd "Wkoło komina"

Rajd "Wkoło Komina" - maj 2009

Duma - Ania,
Bellugio - Weronika,
Tomahawk - Michał,
Honda - Bogusia,
Korsa - Karolina,
Judy - Karo,
Carmen - Helenka,
Drwęca - Czarek,
Małe Czarne - Roletka,
Palmer - Marta,
Edek - Agnieszka,
Wittara - Kasia,
Dalia - Leszek :)



„Czarek,a może byśmy zrobili wypad w teren na kilka godzin, jak myślisz?”, „No Czarek,pojedźmy gdzieś, najlepiej tam, gdzie będzie galop pod górkę i na dół!”,„Będzie fajnie, pojedziemy nad jezioro! No to wszystko jest już ustalone! Śpimy u Ani, wieczorem robimy ognisko,aTy będziesz grał na gitarze....” – takimioto namolnymi prośbami wybłagaliśmy u naszegomentora rajd zwany szumnie „Rajdem Wkoło Komina”.

Ekipa zebrała się w mig iwszystkie sprawy formalne typu jakiego koloru czaprak dostanie dziś Carmen, ajaki Drwęca zostały sprawnie ustalone. Już na pierwszym zagalopowaniu pod górkęnaładowany energią czarny Quarterek, zwany Małę Czarne, zafundował swojemu człowiekowi szybki uskokw bok, gdyż groźnie wyglądająca gałąź chciała go zaatakować, a wręcz zagrażała jego końskiemu życiu. Gdy okazało się że gałęzie jednak niezabijają koni, przejażdżka wyglądała wręcz bajkowo... Szumiące liście drzewotaczały jadących, ptaki umilały podróż swoim słodkim śpiewem, a zaciekawionesarenki co rusz przebiegały przez leśne zagajniki.

Wieczór upłynął miło izadziwiająco szybko. Blask księżycaoświetlał roześmiane twarze śpiewających, a w oddali echo powtarzało tekstyznanych piosenek. Drugiego dnia rajdu tubylec Michał pojawił się naczele naszego zastępu wraz ze swoim śmiałym ogierkiem Tomahawkiem. Obajpanowie paradnie prowadzili zastęp przezpobliskie tereny, a Michał co jakiś czasprzekazał nam kilka interesujących faktów o miejscowych atrakcjach.Koniarze wrócili zmęczeni, ale emocje związane z rajdem z pewnością nie dały imszybko zasnąć.



(R.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz