HUBERTUS 2009
17. października w naszej stajni odbył się
bieg Świętego Huberta
17. października w naszej stajni odbył się
bieg Świętego Huberta
Bieg św. Huberta jest tradycyjnym świętem jeźdźców i myśliwych, a kończy się pogonią za lisem. W tym roku Stajnia Bojary zorganizowała po raz pierwszy taki bieg.Zamieszanie w stajni trwało od samego rana. Zjeżdżali się znajomi z okolicznych stajni ze swoimi konikami. Każdy czuł smak zabawy, a dobra atmosfera udzielała się każdemu.
Trasa przebiegała przez pola i lasy otaczające stajnię. Mniej więcej po godzinnej jeździe wszyscy udali się na wyznaczoną polanę na mały odpoczynek i spotkanie z uczestnikami jadącymi na powozach. Nie zabrakło też łyczka małego grzańca dla każdego. Po krótkiej regeneracji sił cała kawalkada jeźdźców udała się nad pobliskie jezioro w Trzcińsku. Po drodze konie miały do pokonania kilka przeszkód, które utworzyły zwalone po ostatniej wichurze drzewa.Jednak lisa jak nie było widać, tak nie było.
Okazało się jednak, żelis ukrył się na polanie w pobliżu stajni. Aby było ciekawie i wszyscy mieli równe szanse na złapanie lisa, Czarek przygotował niespodziankę.Ukrył 2 lisy, które należało dobrze poszukać. Natomiast trzeciego lisa należało złapać w widowiskowej gonitwie. Po długich poszukiwaniach dobrze schowane liski zostały złapane przez Magdę Kuśnierz i Tomka Wiśniewskiego. Natomiast szczęśliwym „królem” polowania została Danusia na koniu Szogun. Po dekoracji i nagrodzeniu zwycięzców na wszystkich czekało ognisko oraz wspaniała zabawa w hali klubowej. Mamy nadzieję, że za rok znowu spotkamy się w stajni Bojary.
Trasa przebiegała przez pola i lasy otaczające stajnię. Mniej więcej po godzinnej jeździe wszyscy udali się na wyznaczoną polanę na mały odpoczynek i spotkanie z uczestnikami jadącymi na powozach. Nie zabrakło też łyczka małego grzańca dla każdego. Po krótkiej regeneracji sił cała kawalkada jeźdźców udała się nad pobliskie jezioro w Trzcińsku. Po drodze konie miały do pokonania kilka przeszkód, które utworzyły zwalone po ostatniej wichurze drzewa.Jednak lisa jak nie było widać, tak nie było.
Okazało się jednak, żelis ukrył się na polanie w pobliżu stajni. Aby było ciekawie i wszyscy mieli równe szanse na złapanie lisa, Czarek przygotował niespodziankę.Ukrył 2 lisy, które należało dobrze poszukać. Natomiast trzeciego lisa należało złapać w widowiskowej gonitwie. Po długich poszukiwaniach dobrze schowane liski zostały złapane przez Magdę Kuśnierz i Tomka Wiśniewskiego. Natomiast szczęśliwym „królem” polowania została Danusia na koniu Szogun. Po dekoracji i nagrodzeniu zwycięzców na wszystkich czekało ognisko oraz wspaniała zabawa w hali klubowej. Mamy nadzieję, że za rok znowu spotkamy się w stajni Bojary.
(M.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz