niedziela, 1 września 2013

MYŚLĄC O KONIU 2013


MYŚLĄC O KONIU 2013
MYŚLĄC O KONIU 2013 za nami
Za nami kolejna edycja imprezy Myśląc o Koniu, która już drugi raz z rzędu odbyła się w Karpaczu. Głównym punktem imprezy był konkurs trenerów w zajeżdżaniu młodych koni, który uzupełniony był bogatym programem edukacyjnym. Do zmagań stanęli: Kuba Ciemnoczołowski z Polski, Gyula Maszaros z Węgier i Joe Turner z USA.


Dzień pierwszy rozpoczął się krótkim przedstawieniem organizatorów i gospodarzy. Zaprezentowane zostały konie, które miały wziąć udział w konkursie układania młodych koni. Wszyscy zainteresowani mogli oglądać przez kilka minut jak cztery 2,5 letnie ogiery zachowują się w swoim stadzie i ocenić, który z nich będzie dominujący podczas pracy, a który natomiast wycofany i bardziej strachliwy. Po wylosowaniu koni wszyscy z zaciekawieniem czekali na pierwszą sesję treningów. Zasady konkursu są jasne –  każdy z trenerów ma cztery sesje po półtorej godziny, a następnie finał z torem przeszkód do pokonania z siodła lub z ziemi. Ponadto podczas każdej sesji trener musi zrobić minimum 10-cio minutową przerwę w pracy ze swoim koniem.


Pierwsza sesja okazała się ciekawa dla miłośników jeździectwa naturalnego. Każdy trener próbował uzyskać zaufanie konia w nieco inny sposób. Gyula Meszaros pracował nad tym, aby koń zawsze odwracał się do niego przodem, Jakub Ciemnoczołowski dotykał szyi i ciała konia chodząc obok niego, a Joe Turner bardzo konsekwentnie odganiał konia od siebie, a następnie prosił o podejście i pozwolenie na dotknięcie, które udało mu się osiągnąć 4-5 razy. Drugiego dnia odbyły się dwie sesje konkursu trenerów. Gyula Meszaros konsekwentnie pracował nad odczuleniem konia na wiele bodźców, cały czas przestawiając koniowi zad. Po trzech sesjach udało mu się także założyć kantar i siodło na swojego podopiecznego. 


Niezwykle ciekawa była praca Joe Turnera, którego rumak po pierwszej sesji zmienił się nie do poznania. Już drugiego dnia koń pozwolił sobie bez większych problemów na założenie kantara, zaakceptował ciężar Joe na swoim grzbiecie a także pozwolił sobie na założenie siodła oraz dawał się spokojnie lonżować z siodłem na grzbiecie. Jakub Ciemnoczołowski miał mniej szczęścia, ponieważ jego koń zdecydowanie i bardzo konsekwentnie odmawiał dotknięcia się po nosie, co uniemożliwiało założenie kantara i dalszą pracę. Kubie w końcu udało się przełamać opór konia i przekonać go do pozwolenia na założenie sobie kantara. Poza konkursem trenerów tego dnia odbyły się kliniki trenerów Guyli Menaszarosa i Jakuba Ciemnoczołowskiego. Trener z Węgier opowiadał o tym co chce osiągnąć od konia z którym pracuje, na co zwraca uwagę i co jest dla niego kluczowe w treningu. Kuba Ciemnoczołowski zdecydował się na pracę z przejawiającym agresywne zachowania ogierem. Wyjaśnił co jest najważniejsze w pracy z trudnymi końmi oraz sam dał pokaz jak w bezpieczny, ale zdecydowany sposób pracować z takim wierzchowcem.


Sobota była także pełna atrakcji rozrywkowych. Pokaz wyszkolenia psów, a także wieczorne show w wykonaniu załogi Westrn City dostarczyły wielu emocji i pozytywnych przeżyć.


Trzeciego dna odbyła się jedna sesja treningowa, klinika Joe Turnera i finał konkursu trenerów.
W trakcie ostatniej sesji Joe Turner bez większego problemu dosiadł konia i poruszał się na nim w trzech chodach, jednak podczas pracy z koniem nie poświęcił zbyt dużo czasu na odczulania na inne bodźce. Kuba Ciemnoczołowski pracując z koniem na kantarze, zajął się odczulaniem go na różne przeszkody, które mogą się pojawić podczas finału. Gyula Meszaros założył siodło, usiadł na koniu,  jednak nie poprosił go o ruch pod siodłem. Węgier cały czas konsekwentnie pracował nad odczulaniem konia.


Joe Turner do swojej kliniki wybrał tego samego konia, z którym dzień wcześniej pracował Kuba Ciemnoczołowski. On także pokazywał swój warsztat pracy z trudnym koniem.  Konsekwentnie i zdecydowanie odpowiadał na zachowania konia, któremu jednak oferował dużo delikatności.
Organizatorzy przygotowali trenerom bardzo trudny finał.  Szesnaście przeszkód  m.in.: ładowanie konia do przyczepy, przejście przez plandekę, kłusowanie przez drągi, podejście do szczekających psów, osiodłanie, założenie derki i ogłowia, przejście przez bramkę. Każdy z trenerów pokonał ze swoim koniem większość przeszkód, bazując na przeprowadzonym treningu. Zmagania wygrał Joe Turner, który większość przeszkód był w stanie pokonać z siodła. 


Myśląc o Koniu to przede wszystkim impreza edukacyjna na której każda z osób zainteresowanych „naturalem” odnajdzie coś dla siebie. Co ważnę, zarówno trenerzy, jak i organizatorzy, podkreślali bardzo przyjazną atmosferę imprezy. Wynik konkursu trenerów nie ma większego znaczenia, najważniejsze, że po raz kolejny wszyscy uczestnicy mogli się przekonać jak wiele można osiągnąć współpracując z koniem.
Artykuł ze strony http://www.galopuje.pl/konie,myslac-o-koniu-2013-za-nami,23023.html

 


1 komentarz:

  1. Fajna relacja:) Mi się wydaje, że to na czym skupimy się w pracy z młodym koniem zależy od jego temperamentu. Nie każdy koń będzie dobry we wszystkim, tak jak my, ludzie mamy predyspozycje, wady i zalety;>

    OdpowiedzUsuń