Kierunek obrałyśmy polem do drogi polnej. Chciałyśmy zrobić sobie fajne kółko i wyjść sadem ale niestety pod drogą naprzeciw nas stanął ogromny pies, mówiący nam "że nie jesteśmy tu mile widziane". Tak więc zawróciłyśmy i znowu w pole. Znalazłyśmy fajne miejsce, gdzie wygodnie się szło i tak dotarłyśmy do sadu. Konie były kochane ani razu się nie spłoszyły więc chyba również tak jam my wróciły zadowolone.
/Angelika/
No proszę, chcieć to móc-super spacer:)
OdpowiedzUsuń