Warsztaty odbyły się o planowanej godzinie :) Początkowo było wielu chętnych - zarówno z koniem jak i słuchaczy. Hmmm... okazało się, że chętnym zabrakło odwagi.
Ostatecznie jednak przed publicznością wystąpiły Karo i Sunny; oddelegowane przez samego Pana Prezesa - Cezarego Gajcy ;)
A oto i Słoneczna klaczka :)
.
.
Sunny i Czarek
Karo bawiła się z klaczką pod okiem Czarka i po niecałej godzinie zmagań Ci bardziej cierpliwi mogli zauważyć znaczące zmiany :) Podobno fantastycznie można było zauważyć róznicę między spięciem/stresem a rozluźnieniem - U W A G A: człowieka! To człowiek przekazywał swoje emocje koniowi, a ten je odczytywał i według nich się zachowywał...
Jest to BARDZO PROSTE:
Zdenerwowany człowiek = zdenerwowany koń!
Rozluźniony człowiek = rozluźniony koń!
:)
Clif i Kira,czyli kawałek Loży Szyderców, czyli Słuchaczy :)
Dzisiejszy dzień był baaardzo ciekawy! MNÓSTWO rzeczy się dzisiaj działo!!!
- Przyjechała Iwonka, Karo i Kira! (Hmm... już brzmi ciekawie ;) )
- Emilka jeździła na placu na Partnerze (Kira czasem zmieniła Iwonkę, żeby - biedna - nie musiała aż tyyyle biegać ;) )
- Emilka miała urodziny i Wszyscy zaśpiewaliśmy jej sto lat, daliśmy prezenty i (oczywiście) zajadaliśmy się pysznymi ciastami przygotowanymi przez Magdę od Hasana!!!
Zobaczcie, jak pięknie w rządku stoimy :)
- W między czasie przyjechała też Marta od Palmera ze swoimi dziewczynkami (Nadią i Olą) - wtedy to już w ogóle się działo! :) Nadia chciała, żeby z nią skakać, Ola za Nadią chciała nadążyć, później kałuże okazały się świetnym miejscem do zabawy, a na koniec jeszcze Nadia udawała konika i pokonała cały parcour ;) aaaa i w międzyczasie odbyła się pogoń za kotkiem :) :D ;)
- Odwiedzili nas Naturalsi z Turzy - Była Ania z Saszą, Mariusz z Czarodziejką i Piotrek z arabką, której imienia nie pamiętam... Do tego była kawa, ciasta, ciastka i cukierki :)
Zdjęcia brak :(
- Wyszło na to, że nikt z nas nie wsiadł na konia... A bo to ktoś przyjechał, a bo to ciasto, a bo to padać zaczęło, a to koń mokry, a to już czas do domu! ...ale i tak dzień był bardzo przyjemny:)
- W końcu wszyscy się rozjechali!
- Późnym popołudniem przyjechał Jurek i pojeździł na Carmen.
- A jeszcze później znowu pojawiła się Karo i poćwiczyła pare rzeczy z Judką.
- Może w stajni jeszcze ktoś się wieczorem pojawił... :)
No i zdjęcie GRATIS:
Karo, a moje wyczyny z potworami na głowie Clifa to co?hę? i moja woltyżerka na 'gołym' koniu? Jeszcze mnie plecy bolą;P Clifa pewnie też;)
OdpowiedzUsuńA niedziela to rzeczywiście jeździecko u mnie nie spełniona, ale za to towarzysko naładowałam się na jakiś czas:)
Ja chyba byłam w tak wielkim stresie, że o tym zapomniałam...
UsuńA jazda na oklep na Cifie była chyba "poza konkursem" ;) :) ;) -> bo wtedy caaały teren musiałabym opisać...
/Karo/
Ok, jesteś usprawiedliwiona:)
Usuń