Nasza stajnia może poszczycić się tak znakomitą osobą jak Cezary Gajcy*, który swoim podejściem, spokojem i opanowaniem zdobywa sympatię i zaufanie nie tylko koni, ale i ludzi. Czarek ułożył już kilka młodych koni stosując metody naturalne. Z jego pomocy korzystali i nierzadko nadal korzystają jeźdźcy z pobliskich stajni. Współpracował również z jeźdźcami, którzy chcieli zmienić swoje podejście, w Malborku, Elblągu, Lubaniu i kilku innych.
To w jego obecności i poprzez jego działanie w koniach zachodzą największe zmiany! " Właśnie to lubię najbardziej! To, ze koń się tak bardzo zmienia. To, że mogę go opanować mimo, że są z nim problemy" mówi Czarek. Konie odkrywają, że TEN człowiek, jest ich alfą, przywódcą, na którego mogą liczyć i któremu z pewnością mogą zaufać! To właśnie za sprawą Czarka konie stają się bardziej ufne, pewne siebie i chętne do współpracy.
W naszej stajni Czarek pomógł Karo i Judy, a w szczególności Karo!!! To ona przyjechała w lipcu 2008, żeby popracować nad koniem, a tymczasem po jednej sesji werdykt Czarka był krótki: "Karolu, to Ty będziesz musiała popracować nad SOBĄ, a nie nad koniem!" Zmiany, jakie się pojawiły po dwutygodniowym pobycie w stajni były ogromne! Tak wielkie, ze dziewczyny zostały w Stajni Bojary na stałe (obecnie, razem z Czarkiem są w stajni GAJCY). Gdy w sierpniu tego samego roku przybyli do stajni kolejni jeźdźcy, byli zdziwieni "sznurkami" na głowie konia zamiast wędzidła w pysku. Jednak z biegiem czasu można zauważyć, że zmiany zaszły u większości pensjonariuszy naszej stajni! Teraz niemalże wszyscy korzystają z kantarków sznurkowych. Nierzadko zdarza się, że proszą o pomoc i radę Czarka i - co jest chyba najważniejsze - stają się coraz bardziej NATURALNI :)
To w jego obecności i poprzez jego działanie w koniach zachodzą największe zmiany! " Właśnie to lubię najbardziej! To, ze koń się tak bardzo zmienia. To, że mogę go opanować mimo, że są z nim problemy" mówi Czarek. Konie odkrywają, że TEN człowiek, jest ich alfą, przywódcą, na którego mogą liczyć i któremu z pewnością mogą zaufać! To właśnie za sprawą Czarka konie stają się bardziej ufne, pewne siebie i chętne do współpracy.
W naszej stajni Czarek pomógł Karo i Judy, a w szczególności Karo!!! To ona przyjechała w lipcu 2008, żeby popracować nad koniem, a tymczasem po jednej sesji werdykt Czarka był krótki: "Karolu, to Ty będziesz musiała popracować nad SOBĄ, a nie nad koniem!" Zmiany, jakie się pojawiły po dwutygodniowym pobycie w stajni były ogromne! Tak wielkie, ze dziewczyny zostały w Stajni Bojary na stałe (obecnie, razem z Czarkiem są w stajni GAJCY). Gdy w sierpniu tego samego roku przybyli do stajni kolejni jeźdźcy, byli zdziwieni "sznurkami" na głowie konia zamiast wędzidła w pysku. Jednak z biegiem czasu można zauważyć, że zmiany zaszły u większości pensjonariuszy naszej stajni! Teraz niemalże wszyscy korzystają z kantarków sznurkowych. Nierzadko zdarza się, że proszą o pomoc i radę Czarka i - co jest chyba najważniejsze - stają się coraz bardziej NATURALNI :)
*Dla jasności dodam informacje, że Cezary Gajcy ABSOLUTNIE nie miał wpływu na informacje zamieszczone w tym wątku!!! (Gajcy) Natural Horsemanship zostało tu użyte z szacunku do niego i jego umiejętności porozumiewania się z końmi więc jeśli ktoś nie posiada dostatecznej ilości dystansu, być może nie powinien tego czytać!!!
(K.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz